Wycieczka szkolna w Tatry klasy II D:
Z 9 na 10 czerwca br. o godzinie 24 wyjechaliśmy (uczniowie z klasy IID oraz IA, IC, ID, IF oraz IIC) z Chojnic w kierunku Częstochowy. Na miejscu byliśmy o godzinie 5.30. Po zwiedzeniu sanktuarium na Jasnej Gorze udaliśmy się do Ogrodzieńca, by tam zobaczyć zamek na Pieskowej Skale oraz do Ojcowskiego Parku Narodowego. Odbyliśmy pieszą wędrówkę z parkingu w Ojcowie w dół Doliny Prądnika do Bramy Krakowskiej i Źródełka Miłości. Pod koniec dnia przyjechaliśmy do Poronina na nocleg.
Dnia 11 czerwca br. o godzinie 7 rano wyruszyliśmy do Kuźnic, stamtąd wjechaliśmy kolejką górską na Kasprowy Wierch. Z wagoników kolejki linowej można było zobaczyć wspaniałą przyrodę doliny Goryczkowej i Kasprowej. Następnie, z naszym przewodnikiem, znaleźliśmy się na Przełęczy pod Kopą Kondracką, a po jakimś czasie na szczycie Kopy Kondrackiej. Pogoda przez cały dzień nam dopisywała, słoneczko prażyło cudownie… nasze karki. J Ci mocniejsi i bardziej wytrwali zdobyli Giewont. Wszyscy po kilku godzinach spotkaliśmy się w schronisku PTTK na Hali Kondratowej. Potem wróciliśmy do Poronina, by wieczorem wrócić do Zakopanego i pospacerować (czytaj: zrobić drobne zakupy J) po Krupówkach.
Kolejny dzień (12 czerwca) również wcześnie rano wyruszyliśmy do Zakopanego, by w tym dniu podziwiać najpiękniejsze, polodowcowe jezioro – Morskie Oko. Urzekły nas piękne widoki: szczyty Tatr Wysokich, w tym najwyższy szczyt w Polsce – Rysy oraz samo jezioro, położone wśród lasów i wznoszących się w górę skał. Ze względu na niepewną pogodę tylko najwytrwalsi doszli aż do Czarnego Stawu pod Rysami. J Przy trasie z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka, w miejscu połączenia Doliny Białki i Doliny Roztoki, znajdują się Wodogrzmoty Mickiewicza. Zatrzymaliśmy się przy wodospadach, które są zespołem kilku kaskad utworzonych na progach skalnych potoku Roztoka wypływającego z Doliny Pięciu Stawów. Niestety kapryśna pogoda przegoniła nas w dalsza drogę.
13 czerwca br. z Poronina pojechaliśmy do Kiry, by stamtąd wyruszyć do Doliny Kościeliskiej. Nazwa doliny pochodzi od kościółka dla robotników, którzy pracowali tu przy wydobyciu rud metali. Dolina była terenem działania zbójników, którzy napadali na kupców (prowadził tamtędy szlak przez Tatry). W jej obrębie zwiedziliśmy Wąwóz Kraków oraz Jaskinie Raptawicką, Smoczą Jamę oraz Jaskinię Mylną. Przejście przez tę jaskinię było niezapomnianym przeżyciem, ponieważ w kilku miejscach występują spore przewężenia ścian oraz obniżenia stropu, które przyszło nam pokonać na czworaka (na szczęście mieliśmy odpowiednią odzież!). Nie ma tam jakiegokolwiek oświetlenia, dlatego musieliśmy zaopatrzyć się w latarki. Długość korytarzy trasy turystycznej w Jaskini Mylnej wynosi 300 m (łączna długość 1615 metrów). Wieczorem, po zjedzeniu obiadokolacji, po raz kolejny pojechaliśmy na Krupówki.
14 czerwca br. mieliśmy odpoczynek od chodzenia po górach, bowiem byliśmy w Termach Chochołowskich. Liczne atrakcje, m. in. baseny zewnętrzne termalne z atrakcjami wodnymi oraz wewnętrzne ze stanowiskami do masażu, baseny pływackie, zjeżdżalnie, a także baseny lecznicze (woda siarkowa i solankowa). Był to plaster miodu na nasze zmęczone nogi! J Kolejną atrakcją tego dnia był rafting Dunajcem. Spływ rozpoczęliśmy w Sromowcach Niżnych, a ukończyliśmy w Szczawnicy. 14km pięknej trasy biegnącej wzdłuż granicy polsko-słowackiej w Pieninach. Dunajec przepływa pośród gór Pienin ze szczytami takimi jak Sokolica oraz Trzy Korony. Malownicze krajobrazy, niesamowite widoki oraz szum górskiej rzeki, pozostaną na długo w naszej pamięci. Był to cudowny dzień relaksu dla wszystkich.
Przedostatni dzień, 15 czerwca br., po wykwaterowaniu się z noclegu w Poroninie, był przeznaczony na pobyt w Krakowie. W grodzie Kraka zwiedziliśmy Stare Miasto i Wawel, a wieczorem z przewodnikiem poszliśmy do podziemi Rynku Głównego Krakowa. Podziemia Rynku krakowskiego to podróż w przeszłość (badania archeologiczne od 2005r.),to rezerwat z nienaruszonymi w wielu miejscach reliktami konstrukcji, obiektów i architektury, to kamienne drogi z koleinami wyżłobionymi przez koła wozów transportujących towary w czasach króla Władysława Łokietka oraz ozdoby, monety i różnorakie przedmioty zagubione w dawnych czasach. Ale jest to również takie miejsce, gdzie historia przeplata się ze współczesną techniką, łączącą nowe z historią i zabytkami (technika komputerowa i holograficzna). Tę noc spaliśmy w hostelu blisko Rynku Głównego.
Ostatniego dnia, 16 czerwca br., po wykwaterowaniu z hostelu, pojechaliśmy do Kopalni Soli w Wieliczce. Wykute w soli piękne komory, niesamowite podziemne jeziora, majestatyczne konstrukcje ciesielskie i unikalne solne rzeźby. Blisko 3 kilometry krętych korytarzy, wiele schodów do pokonania i zejście na głębokość 135 metrów pod ziemię. To robi wrażenie. Oczywiście niesamowita, cudowna kaplica św. Kingi z jej bogactwami oraz legendą o jej bogactwie soli na polskiej ziemi, również zachwyca i wzbudza podziw. Wysłuchaliśmy także kompozycję Fryderyka Chopina podziwiając jednocześnie spektakl świetlny nad brzegiem jednego z solankowych jezior. Po zwiedzeniu kopalni udaliśmy się do autokaru i wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Podczas podróży zatrzymaliśmy się niedaleko Łodzi w bufecie na posiłek. Wczesnym wieczorem dotarliśmy do Chojnic.
Wiele miłych wspomnień, wrażeń i emocji związanych ze zwiedzaniem, ze spacerami po górach i dolinach oraz życzliwością górali, pozwala nam uważać naszą wycieczkę za bardzo udaną. Super podziękowania należą się pani Aleksandrze Pietkiewicz – Freitag za organizację i wiele cudownych chwil, których doświadczyliśmy podczas wyjazdu: DZIĘKUJEMY!
autor: Agata Cieślak